Lato 2019 roku

Lato 2019 roku

Jak zawsze, w końcu lata dzielimy się wrażeniami na temat kulturalno-oświatowych podróży uczestników naszego społeczeństwa. W tym roku podróżowaliśmy, nie tylko w Polsce, ale i w Rosji.

Proponujemy Waszej uwadze małe notatki Mariny Lukas, Efima Karpowa i Natalii Szalowoj.

Marina Łukas:

Chciałabym podzielić się swoimi wrażeniami o podróży na Bajkal z grupą moich polskich przyjacieli. Zorganizował podróż Piotr Maciejuk – wędrowca, wielbiciel  północnych przestrzeni Rosji. Kilka lat temu on już wyjeżdżał nad Bajkal i bardzo chciał wróczyć tam, a także pokazać Syberię swoim rodakom. 2 sierpnia 10-osobowa grupa przyleciała do Irkucku i stąd zaczęła się nasza podróż.

Za 2 tygodni zwiedzieliśmy, oprócz Irkucku, Ułan-Ude, Ust-Barguzin, pływali z jednego brzegu Bajkala do przeciwnego, nocowaliśmy w stepowych koczewjach i jurtach.

Niezapomniane wrażenia. Chciałabym podkreślić, że naukowe badania Bajkalu zaczęla grupa zesłańców polskich, wysłanych do Syberii za udział w Powstaniu Styczniowym w 1863 r.: Alexander Czekanowski, Jan Czerski, Benedykt Dybowski, Wiktor Godlewski – to jest nie pełny spis imion wybitnych polaków, którzy badali i opisali Bajkal – jego namiary geograficzne, cechy flory i fauny.

Oprócz wrażeń od piękności natury, miałam bardzo dobrą praktykę języka polskiego, 2 tygodni nieprzerwanego obcowania z polakami – barzo dobre szkolenie, za które jestem bardzo wdzięczna naszej przyjaznej wyprawie.

Еfim Karpow:

Od 24 czerwca do 7 lipca brałem udział we wspaniałym kursie - warsztatach dla nauczycieli języka polskiego na zaproszenie Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie oraz Małopolskiej szkoły gospodarczej w Myślenicach. 

Do Myślenic przyjechali nauczyciele z Canady, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Rosji, Ukrainy, Bialorusi, Słowienii a nawet Islandii. Część z nich już wykładają język polski w krajach zachodnich dla dzieci emigrantów, pozostali uczą dorosłych. Całkiem przyjechało 35 studentów – to była największa  grupa za 6 lat istnienia kursów.

Program kursu był bardzo napięty. Codziennie o godzinie 8 wyjeżdżaliśmy do Krakowa na lekcji. Po obiedzie zaczynał się program wycieczkowy. W ciągu dwóch tygodni zwiedziliśmy wielu symbolicznych  miejsc w Krakowie i okolicach: Rynek Główny i przepiękne muszeum w podziemiach Rynku, dzielnicy Kazimierz, Wawel, Wieliczkę, Dom-Muzeum Joanna Pawła II w Wadowicach i inn. 

Oprócz wyczeciek odbyły się także niezapomniane wyjazdy  na naturę: zachwycaliśmy górami w Zakopanym,  pływaliśmy statkiem nad jeziorem, kąpaliśmy na basenie na wolnym powietrzu, cieszyliśmy wykonaniem na żywo piosenek góralskich, uczyliśmy tańczyć góralskie tańce. Wieczorami na podwórku Szkoły robiliśmy ognisko z tradycyjnej kiełbasą, piwem i atrakcyjną biesiadą

Lekcji odbywały się na Uniwersytecie Pedagogicznym w Krakowie. Wykładowcy - filologowie, mówiąc o języku polskim  czasami opowiadali o bardzo trudnych tematach gramatyki polskiej, takich jak odmiana  nazwisk podwójnych, lub analiza poezji polskiej. Także były bardzo czekawe i przydatne lekcji, np o korzystaniu interaktywnych zabaw w nauce języka polskiego. Ale najcenniejszym było obcowanie uczestników warsztatów, wymiana doświadczeniami, wiedzą, czekawymi historiami. Związane językiem, działalnością, historjami, pieśniami u ogniska wszyscy na tyle zaprzyjaźnili się, że nie mogli utrzymać łzy podczas pożegnania.

Po zakończeniu warsztatów otrzymaliśmy sertyfikaty i pamiątkowe prezenty od Uniwersytetu Pedagogicznego oraz Wojewódstwa Małopolskiego. Ze wzdzęcznością chciałbym podkreślić bardzo wysoki poziom organizacji warsztatów, ich edukacyjno-rozrywkowy format. Nie zapomnię pięknoty Małopolski, serdeczność mieszkających tam ludzi.

Natalia Szalowa:

W ciągu lat pzedstawiciele naszej organizacji otrzymywali zaproszenia na różnego rodzaju warsztaty, imprezy kulturalne polonijne, które odbywały się w Polsce i nie tylko.

Nastąpił czas i dla mnie. Na końcu czerwca otrzymałam propozycję o Poznańskich Warsztatach bibliotekarskich dla przedstawicieli środowisk polskich i polonijnych za granicą. Propozycja była nieoczekiwaną, bo mój zawód nie związany z pracą biblioteczną, ale przyjęłam ją z radością, bo w Szkole Kultury i Języka polskiego przy Stowarzyszeniu mamy niewielką bibliotekę i pomyślałam, że moja wiedza przyda się w rozwoju i prowadzeniu naszej biblioteki.

Zajęcia odbywały 7-13 lipca w bibliotece Uniwersytetu w imieniu Adama Mickiewicza w Poznaniu.  

Nasza grupa była bardzo zaprzyjażnioną bez względu na różny wiek - dziewiącioro studentek i jednego studenta. To byli przedstawiciele rosyjskich miast: Abakanu, Omsku, Rostowa nad Donem, Saratowa, Jekaterynburga, a także z Bialorusi (Grodno), Mołdowy (Kiszyniow, Bielcy) i Ukrainy (Lwów).  Większość z nich, w otróżnieniu ode mnie, znali na czym polega życie bibliotekarskie, czym “otdychają” prawdziwi bibliotekarze.

Pracownica Biblioteki Uniwersytetu Adama Mickiewicza pani Marlena Solak troskliwie opiekowała się nami podczas zajęć, a dyrektor Wielkoposkiego Oddziału Stowarzyszenia “Wspólnota Polska” pan Dariusz Łukaszewski nie dawał nudzić się w wolny od zajęć czas.

W bibliotece Uniwersytetu mogliśmy nie tylko wziąć do rąk średniowieczne rękopisy (niektórym z nich nie mniej niż  700 lat!), ale także zobaczyć w jaki sposób najnowsze technologii pozwolają ułatwić dostęp do bogatych bibliotecznych funduszy czytelnikom w najdalszych kącikach świata.

Digitalizacja (skanowane) oraz katologowanie książek, pisma, nawet prywatnych rękopisnych dzienników – ważna misja współczesnej biblioteki. Uczyli nas używać kilka rodzajów  skanów,  od wielkiego profesjonalnego do niewielkiego zwykłego skanu domowego.

Podczas czekawych wyczeciek z panem Darkiem poznaliśmy zabytki “kołebkę” Państwa Polskiego, bo 40 km od Poznania znajduje się pierwsza stolica Polski - Gniezno.

Ciepłem i miłością był ogrzan każdy dzień naszego pobytu w Poznaniu. Cieszyliśmy muzyką języka polskiego, nie porównanym z niczym polskim humorem!

Zachowam w moim sercu jaskrawe, niezapomniane wrażenia o przepięknym tygodniu na warsztatach bibliotekarskich w Polsce.